Opowiadania o Nocnych Łowcach
Z książki i Serialu. Nie kieruje się filmem, ponieważ mi się nie podobał. :)

Rozdział 2

Rozdział 2

 

W drzwiach stołówki stał uśmiechnięty od ucha do ucha Alec. Już zamierzał wejść gdy zauważył machające na nie nasze głowy...  Alec w sekundę obbadał sytuację:
1. Nasza Matka jest wściekła
2.Stołówka jest pełna ludzi, którzy chętnie podsłuchaliby kłutni
3.Nasza 3 macha głową, żeby uciekał
4.Zbliżają się jego fanki... I fani! - Bo co jak co ale mój brat jest teraz najbardziej rozchwytywaną osobą w całym Instytucie, przez co Jace jest zazdrosny...
Chłopak od razu podjął słuszną decyzję...  Po cichu zrobił 2 kroki w tył i...  UCIEKŁ! Dawaj Alec krzyczałam w duchu...
-Alexandrze!!! Wracaj tu NATYCHMIAST!!! - Krzyczała nasza Matka... Mówiąc to wstała i śpiesznym krokiem poszła w stronę drzwi. Gdy tylko je wyminęła zaczęła się rozglądać...  I nagle spojrzała w jednym kierunku chyba go zauważając pobiegła w tamtą właśnię stronę... Krzycząc: - ALEXANDRZE!!!
A my z Jace'm śmialiśmy się do rozpuku...  Jednak po chwili podszedł do nas Aaron...
- Szefowa dziś nie w sosie? Co wyście jej zrobili? - Spytał Chłopak, który przy okazji był bardzo ładny... Aaron jest blondynem o niebieskich oczach i jednym do połowy brązowym.... Bardzo przypomina Jace'a i to nie tylko z wyglądu z charakteru też są podobni i to bardzo...
-Kiedy to nie my.  To Alec! - odparł mu Jace podnosząc ręce do góry w geście niewinności...
-A co nasz Alec tym razem zmalował? - spytał chłopak siadając na miejscu Alec'a
-...
-Izzy? A ty? Może ty mi powiesz? - zapytał i spojrzał mi prosto w oczy
-... - nie byłam w stanie się chociaż odezwać, a co dopiero wymyślećjakieś dobre kłamstwo...
-A ty? - spytał się Clary
-... - Clary tylko spuściła głowę...
-Co jest? Co się stało? Mama dowiedziała się o jego chłopaku? - mówiąc to patrzył mi prosto w oczy i już wiem co w nich  zobaczył... Zdziwienie z domieszką Strachu...
-...
-Jeśli teraz nikt mi nie odpowie to wstanę i powiem wszystko co wiem na głos przy wszystkich. Ostatnia szansa... Game Over - patrzył z uśmiechem satysfakcji gdy zauważył, że moje usta otwierają się by coś powiedzieć... Ale ja wcale nie patrzyłam na jego uśmiech tylko w oczy, bo tylko oczy mówią prawdę... W jego oczach był ból, smutek i złość...
-TAK - wycedziłam przez zęby -TAK - powtórzyłam...
A ten kretyn tylko się uśmiechnął...  Po czym wstał i odszedł... A gdy wyszedł czułam, że po moim policzku spłynęła łza gdy pomyślałam, że czułam się tak samo gdy Raphael zerwał naszą "znajomość" słowami : " Jestem dla ciebie złem Isabel..." Wstałam i wyszłam... A gdy drzwi mojego zamknęły się czułam, że mnustwo łez spływa mi po twarzy...

Aaron:
Wyszłem ze stołówki...
I pokierowałem się do pokoju Alec'a nawet jeśli go tam nie było byłem pewny, że niedługo musi się tu pojawić...
Niestety nie tylko ja wpadłem na ten pomysł...  Nagle do pokoju czarnowłosego weszła jego Matka...
-Aaron?! - krzyknęła przerażona łapiąc się za serce... - Co tu robisz?
-Siedzę...
-Przestań się wygłupiać i powiedz mi co ty tu na Razjela robisz!
-Coś za coś
-Co masz na myśli? - zapytała z podejrzliwą miną
-Ja pani powiem co tu robi, A pani czemu jest zła na Alec'a...
-Zgoda, ale...
-Tak prze Pani?
-Przestaniesz mówić do mnie Per. Pani. Mów mi Maryse... - mówiąc to kobieta wyciągnęła przed siebie rękę
Ująłemjej dłoń i pocałowałem jej dłoń... - Zgoda... Uśmiechnąłem się... Tak ten uśmiech mógł należeć do wrednych, ale i przebiegłych...
-Maryse ty pierwsza...
-Zgoda... A więc na Alec'a jestem wściekła, bo mogę się założyć, że był u swojego chłopaka... Widzisz kiedyś...
Maryse:~Wspomnienie~
Alec oświadczył się Lidii Branwell... Doszło do ślubu.
Jednak w bardzo ważnym momencie ceremoni, wszedł ktoś kogo najmniej się spodziewałam...  Był to Magnus Bane, którego znałam osobiście...
Myślałam, że przybył do mnie w interesach...
Ach jak bardzo się wtedy myliłam...
Podeszłam do niego i powiedziałam, żeby wyszedł i poczekał aż ślub się skończy... A on powiedział wtedy, że ma sprawę nie do mnie ale do MOJEGO SYNA!!!
Byłam wściekła.
Czekałam aż Alec go wyrzuci... Ale tak się nie stało... Podszedł do niego i złapał go za marynarkę...
W pierwszej chwili myślałam, że się pobiją...
Ale on...
Wtedy go pocałował!
I nie chodzi o to, że to chłopak, tylko o to, że to był Magnus! Podziemny! Potem podeszłam do MOJEGO SYNA i jak matka okrzyczałam go, a wtedy nie uwierzysz!
Magnus zaczął na mnie krzyczeć!!!
Że mam nie krzyczeć na MOJEGO syna!!!
Pokłuciliśmy się i to bardzo poważnie kazałam Alec'owi zdecydować które z nas wybiera...

A ON WYBRAŁ MAGNUSA!!!

Zagroziłam mu, że ma ostatnią szansę bo Izzy i Jace wylecą razem z nim... Wiem, że źle zrobiłam ale to było JEDYNE WYJŚCIE... I podziałało Alec został...

A TERAZ?! ZNOWU TO SAMO!!!

Aaron:
-... Mhmmmm....... Tak...To bardzo..... Ciekawe.
-Masz mnie za wariatkę!?
-Nie skąd......
-Teraz ty.... Co ty tu robisz?
-Czekam na Alec'a
-A po co?
-No cóż... Ja nie jestem podziemnym...
-No i? - pytała Maryse uśmiechając -Sojusz?
-Jaki? - teraz ja szczerzyłem ząbki
-Poderwiesz mojego syna, byle nie był dłużej z tym ... podziemnym.
-A w zamian?
-Możesz z nim zrobić co chcesz... - Zaśmiała się gdy zauważyła moje szeroko otworzone oczy

I jak? Błagam niech ktoś się tu pojawi...
Pani_Nocy =^.^=
















 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja